Zapraszamy na kolejny wywiad pisany z serii "Ludzie z pasją". Rozmawiamy z Panią Danutą Butor z Rajczy - miłośniczką kultury, folkloru i tradycji. 

Magdalena Sporek: Jest Pani góralką z pochodzenia, związaną z muzyką, folklorem od dziecka?  

Danuta Butor: Od urodzenia jestem góralką, pochodzę z Zawoi, najdłuższej wsi w Polsce, zamieszkiwanej przez górali babiogórskich. W Rajczy natomiast mieszkam od 2004 roku. Z domu rodzinnego wyniosłam moją wielką miłość do folkloru i tradycji. Sięgając pamięcią, zawsze w naszym domu rozbrzmiewała muzyka i śpiew (mój dziadek grał na kilku instrumentach); byliśmy i jesteśmy rodziną muzykalną. Pamiętam jak wieczorami schodziła się rodzina i sąsiedzi, a każdy przynosił swój instrument. Rozbrzmiewała wtedy muzyka, towarzyszył jej śpiew a tańcom nie było końca. Najpiękniej jednak było podczas Świąt Bożego Narodzenia. Do dzisiaj korzystam w swoich programach z pastorałek, których nauczyłam się właśnie przy takim wspólnym kolędowaniu. Podczas takich wieczornych spotkań nie mogło zabraknąć ciekawych opowiadań: o płanetnikach, utopcach, nocnicach, światełkach na bagnach. Pamiętam też, że bałam się niektórych historii, dlatego w późniejszym czasie zaczęłam interesować się opowieściami demonologicznymi. Kiedy dowiedziałam się, że uczniowie Szkoły Podstawowej w Soli zebrali od starszych mieszkańców takie właśnie opowieści, dołożyłam wszelkich starań, aby te wszystkie zapisy zebrać razem, stworzyć z nich teksty oraz przełożyć je na gwarę żywiecką. Tak oto w 2008 roku GOKiS w Rajczy wydał pozycje „Legendy i Opowieści z Soli”. Jednego jestem teraz pewna: szkoła i nauka to jedno, lecz to co wyniesie się z domu rodzinnego, co najgłębiej zapadło w sercu, to najbardziej owocuje.

Ile to już lat pracuje Pani w kulturze?

- Moja działalność w kulturze swoje początki miała już w 1985 roku, czyli dokładnie 33 lata działam i realizuję się w tej sferze.

Jak zaczęła się ta przygoda? Jakie były początki?

- Moją trwającą do dziś przygodę z kulturą rozpoczęłam w Gminnym Ośrodku Kultury w Zawoi. Ówczesny dyrektor placówki zainteresował się zespołem, który zapewniał oprawę muzyczną jednej z zabaw tanecznych, w którym byłam solistką; przez dłuższy czas grupa funkcjonowała przy tym GOKu. Moje działania, prócz organizacji różnego typu imprez kulturalnych, opierały się na pracy z dziećmi w kołach zainteresowań: tanecznych, teatralnych, plastycznych. Od 1991 powierzono mi natomiast kierownictwo w zespole regionalnym.

Z kim miała Pani okazję pracować przez te wszystkie lata? Czy jakaś osoba, osoby zapadły Pani szczególnie w pamięci?

- Przez te wszystkie lata zetknęłam się z wieloma wspaniałymi ludźmi, z którymi miałam przyjemność pracować i jednocześnie czerpać wiedzę z ich doświadczenia. Spotkałam również wspaniałych artystów, a było ich tak wielu, że nie sposób teraz wymienić wszystkich. Jest jednak jedna osoba, którą pragnę szczególnie wspomnieć. Osoba ta „zaraziła” mnie szczerą miłością do folkloru, jednocześnie umacniając mnie w fakcie, że to co robię jest bardzo potrzebne, że powinnam przekazywać swoją wiedzę i umiejętności z dziedziny kultury ludowej wszystkim tym, którym bliskie są ich własne korzenie. Mianowicie pragnę wspomnieć personę Urszuli Janickiej - Krzywdy, wspaniałej etnograf, folklorystki i dziennikarki. Współpracowaliśmy ze sobą, działając w zespołach przez 25 lat. Można powiedzieć, że uczyłam się od najlepszej. Niestety Ula zmarła dwa lata temu, pozostawiając po sobie ogromną spuściznę w dziedzinie folkloru.

Na „Płosiadach Gawyndziarskich” w Rajcy, maj 2018, na zdjęciu od lewej Katarzyna Dallig, Jadwiga Jurasz, Danuta Butor

"Wychowała" Pani wiele pokoleń młodych ludzi, jeśli chodzi o taniec, śpiew folklor, tradycję. To są takie Pani dzieci?

- Los postawił na mojej drodze wielu wspaniałych młodych ludzi. Zawsze starałam się ich traktować jak moich najbliższych przyjaciół. Faktycznie były to takie moje dzieci. Podziwiałam i podziwiam ich nadal za to, że teraz kiedy bardziej modne jest to co na czasie, oni jednak wybrali takie a nie inne zainteresowania, chcą odkrywać i uczyć się tego, co już dawno minęło, nie wstydząc się własnych korzeni i tożsamości. Moim priorytetem jest, aby zaszczepić w młodym pokoleniu miłość do tańca, śpiewu, folkloru i tradycji; by poznanie i nauka sprawiała im radość i co najważniejsze - utkwiła tak głęboko w pamięci, by mogli to kiedyś prawdziwie przekazać swoim dzieciom.

Oprócz tańca, śpiewu i muzyki ważna jest dla mnie też gwara, na którą kładę szczególny nacisk. Cieszę się, że udało się zaszczepić w młodych ludziach posługiwanie się nią. Przykładem jest mój wychowanek Piotr, wspaniały gawędziarz, laureat nagrody Ministra Kultury „Talenty Roku”, znany z programu telewizyjnego „Podróże z Góralem”.

By podnieść jeszcze bardziej rangę gwary zainicjowałam i zorganizowałam „Płosiady Gawyndziarskie w Rajcy", które od wielu lat cieszą się zainteresowaniem, gromadząc miłośników gwary i gawędziarstwa z całego powiatu żywieckiego. Najwięcej zachwytu niosą ci najmłodsi uczestnicy. Cudownym jest fakt, iż w naszej Gminie jest wiele osób, zwłaszcza młodych, które prężnie działają w folklorze, począwszy od bycia członkami zespołów, czy innych grup regionalnych, a kończąc na samym prowadzeniu zespołów.

 

Zespół "Ziemia Rajczańska" na przeglądzie grup śpiewaczych podczas TKB w Żywcu

Jakie ma Pani marzenia związane z folklorem, zespołami, kulturą w gminie Rajcza, działalnością Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Rajczy?

- Pracuję w Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu w Rajczy od 13 lat. Mojemu sercu zawsze najbliższy był i jest folklor. Starałam się go propagować poprzez przynależność i pracę w Zespole „Ziemia Rajczańska”, opracowywałam programy kolędnicze, tworzyłam grupy kolędników, reprezentowałam Rajczę na Godach Żywieckich oraz na innych kolędniczych przeglądach.

Moim marzeniem zawsze było i jest, ażeby wszystkie zespoły czy grupy działające na naszym terenie, mogły swobodnie się rozwijać i pokazywać coraz to szerszej publiczności naszą kulturę. Pragnę, aby przekazany w marcu br. pod moje kierownictwo Regionalny Zespół Pieśni i Tańca (obecnie Dziecięcy Zespół Regionalny „Rajcusie”) mógł się rozwijać i występować na różnych estradach w Polsce, a może nawet poza jej granicami. Chcę zmienić jego charakter na typowo archaiczny, choć oczywiście będziemy elastyczni i pewnie pojawią się programy na tzw. potrzeby chwili. Obecnie jestem na etapie pisania i opracowywania programów. Mam dużo planów, a w głowie mnóstwo pomysłów i mam nadzieję, że wszystko uda się zrealizować. Dzieciaki są wspaniałe, więc myślę, że wspólnymi siłami zdziałamy wiele. Zachęcam i zapraszam do wspólnej zabawy wszystkie dzieci w wieku od 10 lat, które lubią taniec i śpiew.

Działalność kulturalna naszego Ośrodka jest na tyle prężna, na ile pozwalają nam możliwości. Zarówno ja jak i wszyscy pracownicy wkładamy całe swoje serce, siły i umiejętności aby realizować pomysły jak najlepiej i efektywniej.

Dziecięcy Zespół Regionalny Rajcusie podczas tegorocznych Dożynek w Rajczy

Kiedy Pani mąż wyjeżdża na wyprawy rowerowe Grupy RW TEAM, to ...?

- Wspieram męża, jednak przeżywam emocjonalnie każdą jego wyprawę. Nie ukrywam, że często stresuję się, szczególnie wtedy, gdy wyprawa jest trudna, a niestety w większości takie one są. Wiem jednak, że jeżeli ktoś kocha swoją pasję, to nie wolno mu zabraniać tego co lubi robić w życiu. Doskonale to rozumiem, dlatego go wspieram i z całego serca kibicuje.

(...) Czy jestem dumna z męża? Myślę, że tak i podziwiam go za jego siłę charakteru i upór, tym bardziej że jest najstarszy w grupie. Dodatkowo promuje swoją „Małą Ojczyznę” flagą z herbem Rajczy, którą podczas zdobywania kolejnych miejsc i szczytów prezentuje na każdym z nich. Grupa RW TEAM to nie tylko team rowerowy, są to przede wszystkim bliscy sobie ludzie i przyjaciele, którzy prócz wspólnego kibicowania wyprawom, organizują wspólne wyjazdy do opery, teatru, spotykają się na wspólnym grillu. W tym roku byliśmy razem przez siedem dni w Ziemi Świętej.

na zdjęciu mąż Pani Danuty - Marian Butor w trakcie jednej z wypraw rowerowych

Dziękuję za rozmowę. Bardzo przyjemnie było wysłuchać tej historii. Jest Pani wzorem i  taką dobrą "mamą" dla wielu z Nas. Cieszymy się, że mamy taką osobę w "naszej" Rajczy. Jesteśmy z Pani dumni. Dziękujemy za wszystko.

- Ja również dziękuję. 

 

Zdjęcia: Danuta Butor

Korekta: Klaudia Białożyt Hulbój i Izabela Witos-Baścik